sobota, 30 stycznia 2010
Fljótavík
Od jakiegoś czasu "chodzi" za mną jedna piosenka. Utwór, który pozwala na 3 minuty i 46 sekund zapomnieć o otaczającym świecie. Jednocześnie nakłaniający do przemyśleń, refleksji. Czy warto tak gnać do przodu? Zapominając o wszystkim co dla nas tak naprawdę ważne. 3 minuty i 46 sekund wypełnione magią, nasycone czarami prosto z Islandii.
Zapraszam
Sigur Rós-Fljótavík
Zapraszam
Sigur Rós-Fljótavík
Etykiety:
osobiste przemyślenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Odwiedzam
Wszystkie zdjęcia z moim podpisem umieszczone na tej stronie są mojego autorstwa. Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie bez wcześniejszego ustalenia tego ze mną jest zabronione
3 komentarze:
Naprawdę magiczny kawałek:) Dzięki:)
świetne jest tez "Glósóli" :)
w ogóle przy Sigur Ros można zapomnieć o całym świecie:) nie wiem, czy znasz płytę z 2008 roku(með suð í eyrum við spilum endalaust - cokolwiek to znaczy...), ona nastrojem trochę różni się od poprzednich - jest zdecydowanie bardziej radosna. mój osobisty faworyt to pierwsza piosenka z płyty pt. gobbledigook. teledysk można obejrzeć na stronie zespołu, jest dość zabawny:)
Prześlij komentarz